Miesięcznik BIZNES.meble.pl kwiecień 2025

33 BIZNES.MEBLE.PL | KWIECIEŃ 2025 WYWIAD • BRANŻA cześnie samodzielnie kreując nasze ko- lekcje. Davis ma oddziały w kilku krajach Eu- ropy. Na ile są one samodzielne w dzia- łaniu, a na ile zależne od firmy-matki? Które rynki – oprócz polskiego – są dla Państwa najważniejsze? Niestety dla naszego kraju, tak jak przez ostatnie trzy dekady produk- cja mebli migrowała do nas z zachodu, tak teraz stopniowo emigruje dalej na Wschód. Dla nas ważny jest każdy kraj, w którym produkuje się meble na ma- sową skalę. Aktualnie grupa Davis to 14 spółek operacyjno-handlowych za- rejestrowanych w różnych krajach, ofe- rujących nasze produkty na ponad 60 rynkach. To potężna moc handlowo- -dystrybucyjna. Generalnie nasze spół- ki działają pod jednolitą marką Davis, zawsze też mamy 100% ich udziałów, co zobowiązuje je do realizacji globalnej strategii firmy. Kluczowe decyzje zapa- dają w centrali, w Bielsku-Białej. Politykę produktowo-cenową uzgad- niamy we współpracy z dyrektorem da- nej spółki zależnej odpowiedzialnym za konkretne rynki zbytu. W bieżącą dzia- łalność handlową i operacyjną za bardzo nie ingerujemy, ale monitorujemy. Jako globalna firma działamy w międzynaro- dowym środowisku, dzięki czemu naby- wamy doświadczenia z różnych rynków i kultur. Szanujemy i doceniamy indywi- dualność każdego pracownika, jednocze- śnie dbając o to, aby strategia firmy oraz cele sprzedażowo-finansowe były reali- zowane. W tak rozległej strukturze oka- zuje się, że zarządzanie ludźmi jest abso- lutnie kluczowe. Czy sprzedawany na innych rynkach asortyment jest podobny do asorty- mentu sprzedawanego na rynku pol- skim? A może co rynek to inny gust? Działamy globalnie i zawsze tworząc nową kolekcję staramy się rozważyć pre- ferencje na głównych dla nas rynkach tak, by zadowolić gusta maksymalnej liczby klientów. Nie jest to takie proste. Przykładowo kraje iberyjskie wybiera- ją bardziej jaskrawe kolory, w odróżnie- niu do np. Skandynawii, gdzie prefero- wane są zgaszone barwy. Włochy gustują w materiałach przypominających skó- rę, kraje DACH cenią sobie miękkie sze- nile, a w Ukrainie ciągle królują welwety. Z drugiej strony, w dystrybucji jedno- rodnej oferty tkanin globalizacja bardzo nam pomaga. Gdy np. mebel produkowa- ny jest na rynek niemiecki w konkretnej tkaninie, to poza oczywistymi względa- mi patriotycznymi, nie ma znaczenia czy produkuje go fabryka w Polsce, Rumunii czy Albanii. Państwo mają swoje laboratorium Da- vis Lab. Jakie korzyści daje to firmie? Pomaga nam to przede wszystkim w realizacji strategii bezkompromiso- wego podejścia do tematu jakości. Wła- sne, akredytowane laboratorium znacz- nie zwiększa sprawność działania, gdyż możemy samodzielnie przeprowadzać te- sty i kontrolować jakość na każdym eta- pie produkcji. To zapewnia pełną kontrolę nad procesem i szybką reakcję w przypad- ku problemów. Laboratorium działa zgod- nie z najnowszymi normami ISO/IEC, do- datkowo przeszliśmy pozytywnie audyt Grupy Giga. Według mojej wiedzy, jesteśmy jedy- nym dystrybutorem tkanin w Polsce mają- cym w pełni akredytowane laboratorium. Z kolei w całej Europie jest ono jednym z dwóch. Jak wspomniałem na początku, kładziemy bardzo duży nacisk na kwestię jakości. Wskaźnik reklamacji w ostatnich dwóch latach oscylował na poziomie 1,5 promila. Jeśli jakiemuś klientowi przytra- fiła się reklamacja, to musiał mieć zatem wyjątkowego pecha. W pamięci mamy niedawne targi ME- BLE POLSKA w Poznaniu. Firma Davis także uczestniczyła w nich w charakte- rze wystawcy. Czy – na podstawie choć- by rozmów z klientami – można powie- dzieć, że branża meblarska ma powody do optymizmu? Czy może jednak rok 2025 nie przyniesie jakiegoś widoczne- go ożywienia? Ogólnie targi oceniam dobrze. Widać było zwiększoną liczbę gości z zagranicy co zapewne częściowo wynikało z anulo- wania targów w Kolonii. Podczas targów odniosłem wrażenie, że klienci przesta- li już tak narzekać na ogólną sytuację, jak to miało miejsce w ostatnich 2-3 la- tach. W mojej ocenie wynika to częścio- wo z tego, że początek roku w branży nie był najgorszy, a także z tego, że producen- ci po prostu przyzwyczaili się do kryzysu i już nie mają siły narzekać. Znaczna część klientów, szczególnie tych większych, podjęła aktywne działania w ostatnich la- tach, takie jak dywersyfikacja bazy klien- tów na różnych rynkach czy też optymali- zacje stricte kosztowe. Generalnie, wydaje mi się, że w ujęciu 12 miesięcy rok 2025 nie będzie wcale ła- twiejszy dla branży niż poprzedni. Nawet jeśli zakończy się wojna w Ukrainie, to sy- tuacja geopolityczna wiele się nie zmieni. Rzekłbym nawet, że może powstać jeszcze większy niepokój i obawy niż teraz. Bru- talnie to zabrzmi, ale po prostu dopóki trwa wojna w Ukrainie, to inne kraje nie mogą czuć się bezpiecznie. W każdym ra- zie, wątpię, aby – po zakończeniu tej woj- ny – ludność Europy rzuciła się w wir zakupów. Nawet ostatnie wybory w Niem- czech nie przyniosły oczekiwanego wzro- stu optymizmu wśród Niemców. Popyt konsumencki odżyje dopiero, gdy ustabilizuje się długoterminowa sy- tuacja geopolityczna, a to potrwa jeszcze przynajmniej rok czy dwa. Jedna z klu- czowych rzeczy, która zabija rentowność branży to kurs euro. Tutaj znacząco mo- głaby pomóc obniżka stóp procentowych o 1 czy nawet 2 procenty, która spowodo- wała szybkie osłabienie złotego i znacz- nie niższe koszty odsetek. To w krótkim czasie poprawiłoby rentowność branży meblarskiej, jak również innych pro-eks- portowych branż. Dodatkowo ożywiłby się popyt na rynku mieszkaniowym, co oczywiście finalnie przekłada się na licz- bę sprzedanych mebli. Niestety, pewien znany profesor ma inne zdanie na temat obniżki stóp i póki co musimy cierpliwie czekać. Dziękuję za rozmowę. Niestety, ciężkie czasy nie ominęły również dystrybutorów tkanin. Można śmiało powiedzieć, że tkaniny są najtańsze od dekady. Wszystko drożeje, a tkaniny tanieją. Wynika to z niskiego popytu, wojny cenowej, a także ciągle spadającego kursu euro.

RkJQdWJsaXNoZXIy MTEwNTc3Nw==