Miesięcznik "BIZNES.meble.pl" styczeń 2023

6 FELIETON • SOBIERAJSKI O DESIGNIE BIZNES.MEBLE.PL | STYCZEŃ 2023 P ropagatorzy polskiego designu mnożą stereotypowe obrazy. Tymczasem przedsiębiorca, jako uczestnik rynku designu, dostrzega jedynie emana- cję polskiego designu, jako zjawiska, w którym nie zdefiniowano jego sensu. Polski Design to może być „wszystko”. Przedmiot, czynność, a nawet zjawi- sko. Stworzono komunikacyjną wydmuszkę i próbuje się tym zachwycić odbior- ców. Ludzi, którzy ciężko pracują, namawia się do „inwestowania w design”. Po wielu latach realizowania projektów dla różnych branż wiem, że „inwestowanie w design” to ryzykowna inwestycja. Ryzyko wzrasta, gdy procesem zarządza bezpo- średnio sam designer. Świat inwestora i świat projektanta to dwa różne światy. Zwy- kle, inwestując w design, mieliśmy na końcu procesu tylko design, więc próżno było wypatrywać zysków. Na taką sytuację nie pomagały nawet dotacje PARP, ani NCBiR. W przypadku designerów, chęć poszukiwania lepszych rozwiązań bywa nieokiełznana. Z drugiej strony, właściciele firm już po kilku spotkaniach z „kreatywnymi”, sami stają się projektantami. A tymczasem projektować należy wyłącznie równowagę pomiędzy kosztem wytworze- nia, atrakcyjnością, technologią, potrzebami klienta i funkcjonalnością. Design produktu przemysłowego związany jest z tak przyziemnymi sprawami jak ekonomia i właściwa doku- mentacja techniczna. Nie dajmy sobie wmówić, że jest inaczej. Designer, który nie potrafi w przemysłowych standardach udokumentować swojej pracy jest stylistą. Może występo- wać, co najwyżej, jako współautor produktu. Zaprojektowanie właściwej równowagi biznesowej jest dużo poważniejszym za- daniem niż wymodelowanie pięknych kształtów. Wdrożenie produktu, nie polega na tym, by zmusić technologię do ugięcia się przed wizją designera. Wdrożenie to jest pro- ces, w którego wyniku inwestor otrzyma produkt, który da utrzymanie jemu i rodzi- nom jego pracowników. Stanie się tak tylko wtedy, gdy zespół projektowy ma pełną świadomość całości procesu. Takiej świadomości nie mają dzisiaj ci inwestorzy, którzy pragną mieć natychmiastowy efekt za minimalne nakłady, ani designerzy, którzy chcą zaprojektować najlepszy na świecie produkt, czy usługę nie oglądając się na ekonomię. Proces projektowo-wdrożeniowy jest inwestycją. Nawet gdy już zapłacimy za projekt i sfi- nansujemy wdrożenie, nadal ponosimy koszty. A kiedy zaczniemy zarabiać? Projektować powinniśmy wyłącznie decyzje zakupowe. Nasze produkty czy usługi są je- dynie nośnikiem emocji dla budowania relacji z naszą marką. Ten proces jest tak złożony, że nie ma designerów, który samodzielnie zagwarantują jego pełną skuteczność. Nawet naj- więksi celebryci świata designu mogą to zrobić w bardzo ograniczonym zakresie. Rzeczy piękne, ale nieprzyjazne, znajdą tylko garstkę użytkowników. Projektowanie produktów przyjaznych ma głęboki sens, ale tego nie uczą na politech- nikach czy akademiach. Dlatego pracujemy w zespołach, w których jedni dbają o komfort i piękny wizerunek, drudzy o konstrukcję i funkcjonalność, a inni o ekonomię takiego pro- cesu. Projektowanie przyjaznego produktu czy usługi to nie tylko „design”. To jest raczej so- cjologia, technologia, ale przede wszystkim empatia i szacunek dla użytkownika. Tego uczy tylko biznesowe życie. Doświadczenie w tej dziedzinie wynika wyłącznie z sumy błędów i pomyłek wcześniej popełnionych przy podobnych procesach. To po co nam „design” zapytacie? „Design”, to jest ważne kilka procent takiego procesu. Projektując, twórzmy decyzje za- kupowe. A jak już zarobimy, to wtedy możemy zainwestować nawet odjazdowy, „design”. Bo kto bogatemu zabroni? q Gdzie jest „design”? NIE JEST ISTOTNE CZYM JEST DESIGN JAKO TAKI, TYLKO JAK SIĘ O NIM MÓWI I JAK SIĘ GO POWSZECHNIE ROZUMIE. ZDZISŁAW SOBIERAJSKI Przedsiębiorca z wieloletnim stażem. Pracuje z projektantami i przemysłem, tworząc zespoły wdrożeniowe.

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=