Miesięcznik "BIZNES meble.pl" luty 2021

88 chillout • felietony Diana Nachiło dziennikarka miesięcznika „BIZNES.meble.pl” Tysiąckroć Kosmiczny pomysł Anna Szypulska dziennikarka miesięcznika „BIZNES.meble.pl” BIZNES.meble.pl | luty 2021 W  1957 roku chudy, wysoki Ro- mek i gruby, niski A’Tomek spotykali w rakiecie małpkę doświadczalną, którą nazwali Tytus. Tak zaczęły się liczne przygody komikso- wych bohaterów, którymi żyło kilka po- koleń fanów twórczości Papcio Chmie- la, czyli Jerzego Chmielewskiego. Kto czytał? Ręka do góry! Z internetowych wywiadów wyłowiłam cytaty, które mó- wią same za siebie. Ponad 7 lat temu, w wieku 90 lat, w wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej” Papcio Chmiel mó- wił filozoficznie: Ludzie dzisiaj się izolu- ją, żyją mniej uważnie albo witalnie: Żyję, ręka mi nie drży, to rysuję dalej . W historiach komiksowych bohaterów pokrzepiające jest to, że chociaż zwykle pakowali się w kłopoty, to zawsze udawa- ło im się z nich wybrnąć. Czasem poma- gało przypadkowe spotkanie, czasem sza- lony pomysł, czasem zmiana perspektywy widzenia. Na pewno kilka z artykułów do bieżącego wydania nie miałoby szansy powstać, gdyby nie umiejętność widze- nia rzeczy z innej perspektywy. Osobą wszechstronną był Janusz Kaniewski, któ- rego wystawę można będzie oglądać do końca maja w Muzeum Miasta Gdyni, pi- szemy o niej na naszych łamach. Eksperci z branży foteli do home office proponują, aby z typowo biurowych foteli przesiąść się na wygodnego, domowego uszaka. Co to zmieni? Zobaczymy. Wracając do Papcio Chmiela, kosmicz- nych pomysłów nie brakowało mu rów- nież w życiu. Pisarz Łukasz Orbitowski pożegnał go słowami: Dziś zmarł człowiek, który walczył w Powstaniu Warszawskim. Następnie zdobył serca milionów dzieci, da- jąc im furę frajdy jak i lekcję poczucia humo- ru. Potem znalazł się w dołku, ale odbił się z niego, doświadczając ogromnego znacze- nia własnej pracy: robili mu gry, filmy, ta- kie cuda. Poza tym, podobno kochał dobre samochody i dojechał prawie do setki. Miał burzliwe, piękne, długie życie, które było po coś. O ilu można tak powiedzieć? C zy między nazwą gry karcianej, a tytułem wydanej przez nas publikacji „Meblarski 1000”, jest jakiś związek? Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. W dzieciństwie zimowe wieczory czę- sto upływały mi na grze w karty z Babcią i z Dziadkiem. Bezapelacyjnie rządził wte- dy tysiąc. Siadało się przy nagrzanym ka- flowym piecu, grało i rozmawiało. To się nam nigdy nie nudziło, a po całym domu fruwały kartki zapełnione tabelami i licz- bami. Czy dzisiaj – dorosła ja – mogłam so- bie wymarzyć, że nauczę się grać w sza- chy? A czy spodziewałam się, że w roli nauczycielki wystąpi moja pięcioletnia chrześniaczka, która ma tak niebywały ta- lent dydaktyczny, że swoją pierwszą w ży- ciu partię szachów wygrałam? Nie! Tego w ogóle nie było w planach. Czy spodziewałam się, że K2 zostanie zdobyte zimą? Oczywiście, że tak. To była kwestia czasu. A czy obstawiłabym, że do- konają tego Szerpowie, którzy w dzie- sięciu stanęli na szczycie? Czy mogłam przypuszczać, że stanie się to właśnie te- raz, w tym szczególnym czasie, w którym prawdziwi bohaterowie wychodzą z cie- nia? Nie. Aż tak daleko moja wyobraźnia nie sięgała. Jako fanka trylogii Tolkiena szczegól- nie upodobałam sobie słowa, które padają w ekranizacji II części – w jednej z ostat- nich scen filmu „Dwie wieże”: (…) Czy świat będzie taki jak dawniej, choć stało się tyle zła? (…) w końcu zły czas przemija, usu- wa się w cień. Nawet mrok przemija. Przyj- dzie nowy dzień, a kiedy wzejdzie słońce, tym czystszym rozbłyśnie blaskiem. Te opo- wieści zapadły w pamięć, nawet jeśli byli- śmy zbyt mali, by pojąć ich sens. Ale wydaje mi się, że go pojmuję. Teraz wiem. Bohate- rowie tych opowieści mogli zawrócić, ale nie chcieli. Szli naprzód, ponieważ mieli wiarę. A w co my wierzymy? W to, że na tym świe- cie istnieje dobro. I że warto o nie walczyć. Po tysiąckroć warto!

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=