Miesięcznik "BIZNES.meble.pl" kwiecień 2022

80 chillout • felietony Diana Nachiło dziennikarka miesięcznika „BIZNES.meble.pl” Słowa czołgają się cicho W samym centrum Drohobycza Anna Szypulska dziennikarka miesięcznika „BIZNES.meble.pl” W e wspomnieniach wracam dziś do zdjęcia na Face­ booku, które podpisałam: „Na ulicy Mickiewicza w samym centrum Drohobycza”. Wraca obraz ciepłego let- niego popołudnia, spaceru ulicami kli- matycznego miasteczka i kolejnych zdjęć z przyjaciółkami pod pomnikiem Jerzego Drohobycza, który do złudzenia przypo- minał Mikołaja Kopernika. Nie wiem, czy uczeń upodobnił się do swojego mistrza, czy też taki był dress code ówczesnych uczonych. Jerzy Drohobycz był to, żyjący w latach 1450-1494 i pochodzący z Dro- hobycza, astronom, doktor medycyny, rektor Uniwersytetu Bolońskiego, pro- fesor Akademii Krakowskiej, astrolog na papieskim dworze i nauczyciel Mikoła- ja Kopernika. Pisał po łacinie proroctwa, które wędrowały po najświetniejszych dworach ówczesnej Europy. Były to odpo- wiedniki dzisiejszych prognoz ekonomicz- nych, politycznych i społecznych. A jeżeli jakieś proroctwo się nie sprawdziło, za- wsze można było winę zwalić na nieprze- widziane zachowanie kosmosu – napisał Wiesław Hołdys na łamach „Dziennika teatralnego”. Dziś przydałaby się niejedna optymi- styczna prognoza. A na razie, jak pisze po- eta Jacek Podsiadło: No więc jest wojna, ale też wiosna. I dzieci, które uciekły przed woj- ną do Drohobycza i mieszkają tam z kilko- ma tysiącami uchodźców w szkołach i aka- demikach, mogą wreszcie wyjść na dwór. Ale żeby nie stały godzinami pod gołym niebem, słuchając tylko, czy alarm wyje czy nie wyje, potrzebne są piłki, frisbee, rakietki, paletki, hulajnogi, skakanki, bumerangi, rolki, no, wszystko to, czego młody człowiek potrzebu- je do niestania w miejscu. I ja tego rodza- ju sprzęt zbieram w Opolu, oczywiście tak- że używany w dobrym stanie, jeszcze przez dwa dni. A potem go zawiozę do Drohoby- cza . I zawiózł. A dziś wstawił zdjęcie prze- biśniegów z podpisem: „Zdjęcie od Mar- harytki z Charkowa. Dałbym mu tytuł JUŻ NIEDŁUGO”. Miejmy nadzieję. P ytanie: Czemu źli ludzie mogą być źli, a dobzi muszą być dobzi? , które Dorota Masłowska sta- wia w książce „Inni ludzie”, właśnie zy- skało na aktualności. Słowa mają dzisiaj ogromną moc. Nie po raz pierwszy, ja, która na co dzień słowem żongluję, przekonuję się, jak duże znaczenie mają słowa. Nigdy nie myślałam, że będę słuchać „Chłopcy idą na wojnę” Pidżamy Porno, z których po- chodzi tytuł felietonu, czy „Po co wolność” Kultu, myśląc: „Co za okropny świat”. Nie myślałam o tym w taki sposób jeszcze kil- ka tygodni temu, pisząc poprzedni felie- ton. Wojna wszystko zmienia. Nie próbuj- my się oszukiwać, że tak nie jest. Już nie mówimy i nie piszemy „na Ukrainie”, a „w Ukrainie” i mam nadzie- ję, że właśnie powstaje uzus języko- wy, który zainicjuje zmianę. W redakcji postanowiliśmy zmienić temat raportu w kwietniowym wydaniu „BIZNES.me - ble.pl” . Inne tematy siłą rzeczy zosta- ły zepchnięte na margines. Teraz my- ślimy o naszych sąsiadach, o ich niebie, o ich miastach i wsiach, które stały się celami ostrzału rakietowego i lotnicze- go Rosji, o kłębach dymu, które miesz- kańcy Ukrainy widzą na horyzoncie już od ponad miesiąca, a niektórzy od 8 lat. Codziennie budzimy się z obawami o to, czy Kijów wytrwał, i o to, czy prezydent Wołodymyr Zełenski dalej z taką nie- złomnością przewodzi swoim ludziom, imponując całemu światu. 22 marca, pierwsza dama Ukrainy – Ołena Zełenska – napisała na Telegra- mie, że od początku wojny na świat przy- szło 15 tys. ukraińskich dzieci: Rodzi- ły się w schronach i pod ostrzałem, ale się urodziły! Pomyślcie tylko – mimo ogro- mu cierpień, bombardowań, życia w ukry- ciu i strachu – 15 tys. cudów wydarzyło się w Ukrainie. Nie wiem, jakimi słowami przywitały swoje dzieci ukraińskie mamy, ale wiem na pewno – słowa mają moc, na- wet gdy czołgają się cicho. biznes.meble.pl | kwiecień 2022

RkJQdWJsaXNoZXIy MTEwNTc3Nw==