Miesięcznik "BIZNES.meble.pl" grudzień 2022

105 DOBROCZYNNOŚĆ • CHILLOUT BIZNES.MEBLE.PL | GRUDZIEŃ 2022 ców Talent definiuje dobroczynność. Jego zdaniem to są trzy ważne punkty. Pierw- szym jest wymiar duchowy. Patrzymy na wartości materialne, jako dar od Boga. Nie jesteśmy właścicielami, a zarządcami boże- go majątku. Co więcej, zdamy z tego relację. Nasze duszpasterstwo nieprzypadkowo na- zywa się Talent. Nawiązuje do przypowieści o talentach, w której Pan daje swoim sługom majątek. Potem wraca i pyta, czy go pomno- żyli. Patrzymy w kategorii zarządcy, a nie właściciela. Musimy mądrze zarządzać da- rowanymi talentami i majątkiem. W innym fragmencie Ewangelii Jezus mówi nam, że- byśmy gromadzili skarby w niebie. Dobro- czynność przynosi podwójną korzyść. Temu, któremu jest świadczona, a w perspekty- wie życia wiecznego temu, który udziela po- mocy. To jest wymiar duchowy – podkreśla ks. Król. Zwracamy uwagę, aby pomagać w sposób mądry. Oznacza to, że nie tylko patrzymy na skuteczność pomocy, ale też na wymiar personalny. Rozróżniamy jałmuż- nę od uczynków miłosierdzia. Jałmużną bę- dzie przekazanie pieniędzy. Znacznie trud- niejsze jest zrobienie uczynku miłosierdzia, który wymaga osobistego zaangażowania. Trzeba poświęcić swój czas, umiejętności, kreatywność. Powoduje to, że uczynek miło- sierdzia ma w tym znaczeniu większą war- tość. Pomocą materialną zajmuje się pomoc społeczna. My mamy pomagać nie tylko ma- terialnie, ale w ogóle – pomagać człowie- kowi. Może się okazać, że on ma ważniej- sze i większe potrzeby niż tylko materialne – dodaje. CZY PRZEDSIĘBIORCA JEST ZOBOWIĄZANY BARDZIEJ? Zapytaliśmy, czy przedsiębiorcy są w szczególny sposób zobowiązani, aby czynić dobro? Ks. Przemysław Król, ka- tolicki duszpasterz przedsiębiorców, od- powiada bez wahania: Bez wątpienia. Jest powiedziane „Komu więcej dano, od tego więcej wymagać się będzie”. Przed- siębiorcy mają możliwość większego dzia- łania. To nie działa w sposób zerojedyn- kowy. Firmy są na różnym etapie rozwoju, bywają w złożonych sytuacjach. Przedsię- biorcy przez kreatywność, pomysłowość, doświadczenie mogą wspomóc organizację swoją wiedzą fachową, kontaktami, umie- jętnościami. Zazwyczaj jest to trudniejsze od wykonania przelewu, bo wymaga cza- su. Zachęcamy przedsiębiorców, aby roz- poznawali te potrzeby i w miarę możliwości na nie odpowiadali . Prawosławny ks. prot. Marek Wawre- niuk zaznacza: Czas przynosi różne wyzwa- nia. Środowisko przedsiębiorców i praco- dawców stara się im sprostać. Dzisiaj bycie przedsiębiorcą, pracodawcą wymaga wie- le determinacji i wysiłku. Dobra, które Bóg im daje wykorzystują nie tylko dla siebie, ale starają się też nimi dzielić. W spektrum ogól- nym widzimy, że jest dużo działań filantro- pijnych ludzi, którym Bóg pobłogosławił, aby wzięli odpowiedzialność nie tylko za swoją rodzinę, ale też szerszą społeczność. Nie jest kwestią wyznanie, tylko głębokie zakorzenie- nie w religijności. Jeśli człowiek jest zakorze- niony w swojej religijności, to stara się tę re- ligijność urzeczywistniać codziennie. Jeśli człowiek jest niewierzący, to też funkcjonuje w ramach pewnych wartości moralnych wy- nikających z faktu bycia człowiekiem. On też bardzo często dokonuje dobrych uczynków. Pomaga. Bycie osobą niewierzącą nie ogra- nicza w czynieniu dobra –mówi. Ks. Tomasz Wigłasz, proboszcz-admi- nistrator Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Białymstoku na pytanie, czy chrześci- janin ma obowiązek czynienia dobra od- powiada: Jest takie określenie z języka nie- mieckiego „jein”. Łączy „tak” i „nie”. „Nie” dla formalnego wymogu, obowiązku, a z dru- giej strony „tak”, dobro powinno być czynio- ne. Porównałbym to do jabłoni. Nie można powiedzieć, że jabłoń powinna rodzić jabłka, a mimo wszystko owocuje. To jest takie na- turalne. Powinno być. Wyjaśnia, że paradyg- mat ewangelicki zakłada, że nie ma listy rzeczy do zrobienia, które przybliżają do Boga. Czynię dobrze, bo zostałem zbawiony, a nie dlatego, żeby zbawionym zostać. Taka jest istota teologii ewangelickiej, która się przekłada na kwestię dobroczynności, ale też wielu innych rzeczy. Czymś naturalnym jest, że chcę się dzielić tym, co mam a nie dlatego, że mam mieć z tego korzyść w niebie. Trze- ba żyć tak, aby śmierć na krzyżu miała sens – mówi ks. Tomasz Wigłasz. Zwraca rów- nież uwagę, że w rozumieniu ewangelickim praca nie jest karą za grzechy. W etycznej przesłance, praca nie jest wynikiem grze- chu, tylko zadaniem, które Pan Bóg nam daje. Marcin Luter stworzył teorię zawo- du i powołania. Każda praca, każdy zawód jest takim samym powołaniem danym przez Boga. W pracy mogę się realizować jako wie- rzący człowiek. Jest akcent na to, że jak coś robisz, to rób to dobrze. Nieprzypadkowo, w krajach protestanckich kapitalizm był ła- twy do przyjęcia – wyjaśnia. KOMU POMÓC? Na to pytanie ks. prot. Marek Wawre- niuk odpowiada: Każdy podchodzi do tego według własnego doświadczenia i według własnych kryteriów. Zdaniem ks. Toma- sza Wigłasza, zasady, którymi pomagają- cy powinni się kierować to po pierwsze, nie szkodzić. Zwraca też uwagę, że pomóc można tylko tym, którzy chcą pomocy. Nie można nikogo zmusić do tego, żeby przy- jął pomoc, bo wtedy stawiam się w pozycji osoby mądrzejszej, która wie lepiej. Chodzi o to, żeby osoba czuła się podmiotem, a nie przedmiotem, któremu się pomaga. War- to też zwrócić uwagę, żeby pomoc nie zwal- niała nikogo z aktywności. Wtedy bardziej się szkodzi niż pomaga. Mieliśmy uchodź- ców z Ukrainy. U parafian znaleźli mieszka- nie i zatrudnienie. Chodzi o to, aby zaktywi- zować, dać coś na start, ale nie rezygnować z aktywności – zaznacza. Ks. Przemysław Król mówi, że w tej kwestii należy kierować się swoim wła- snym sumieniem. Nieraz trzeba tę decyzję podjąć na modlitwie. Przychodzi jakaś myśl, prośba, natchnienie. Jedni przedsiębiorcy mają takie zasady i fundusze, że w jednym momencie pomaga się trochę więcej, albo trochę mniej. Warto mieć odłożoną pewną pulę środków. Na tym polega bogactwo ko- ścioła, że mamy bardzo różne wrażliwości. Jedni będą wspomagać misje, inni klaszto- ry klauzulowe, inni będą wspomagać dzieła bardziej charytatywne. Boża opatrzność tym kieruje. Myślę, że tu nie ma jakichś kryte- riów, ale co mi serce podpowiada. Z tym za- strzeżeniem, że najpierw warto jest dostrzec to, co jest bliżej mojego podwórka czy mo- jej miejscowości, a dopiero potem wychodzić na świat – zaznacza. Dodaje: Przedsiębior- Jeżeli informujemy o własnych działaniach, to nie po to, żeby się pochwalić, nie po to, żeby uzyskać prestiż, uznanie, tylko, żeby miało to aspekt zachęty do dobroczynności. KS. PRZEMYSŁAW KRÓL, DUSZPASTERZ Z KATOLICKIEGO DUSZPASTERSTWA PRZEDSIĘBIORCÓW TALENT

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=