Miesięcznik "BIZNES meble.pl" maj 2020

18 raport • branża meblarska vs. COVID-19 biznes meble.pl | maj 2020 z powodu koronawirusa – ten argument stał się najpopularniejszą wymówką dłuż- ników, nawet, jeśli płatność była przeter- minowana o 100 dni. Należy jednak pod- kreślić, że nawet mniejsze kryzysy stawały się świetną wymówką czy usprawiedliwia- niem się. Skupmy się jednak na tych firmach, które rzeczywiście odczuwają skutki zato- rów płatniczych. Jeden z moich klientów wstrzymał produkcję. Zrealizował wiele dostaw, ale nie otrzymał za nie pieniędzy – jego klienci mówią wprost – trzymają pieniądze na wypadek, gdyby kryzys miał ich dotknąć. Oni mają pieniądze na zapła- tę, ale obserwują sytuację. Za to mój klient – nie ma z czego zapłacić pensji pracowni- kom, nie ma z czego uregulować rachun- ków czy rozliczyć się ze swoimi dostawca- mi. Inny klient – ze względu na egzekucję, ma zablokowane konto. Takich scenariuszy może być sporo. Branża meblarska w Polsce, jak mało która gałąź polskiej gospodarki, jest bardzo mocno zorientowana na eks- port. A jak na tle innych gałęzi gospo- darki polskie meblarstwo wygląda pod względem płatności i ewentualnych zaległości płatniczych? Na pewno branża meblarska radzi so- bie lepiej niż gastronomia, hotelarstwo czy sektor usług, co nie oznacza, że nie odczuła kryzysu. Wielu klientów z tego sektora to osoby z dużym doświadczeniem biznesowym i życiowym, którzy, jak sami mówią, nie jeden kryzys już przeszli i choć nie jest lekko, to i ten kryzys przezwycię- żą. Dla wielu firm konieczne stało się po- szukiwanie nowych źródeł dostaw. Zagro- żeniem, które trudno jest ominąć – są też zatory płatnicze – nie tylko w Polsce, ale sięgające swoimi korzeniami do innych państw. Chciałabym też zwrócić uwagę na jesz- cze jeden aspekt – tak, jak wszyscy wal- czyliśmy o to, by krzywa zachorowań była jak najbardziej płaska, tak samo będzie w branży meblarskiej – firmy, które te- raz stosunkowo łatwo przechodzą przez zamrożenie gospodarki, mogą odczuwać jej skutki w dłuższym okresie czasu – nie wiemy, jak będzie wyglądała światowa go- spodarka po pandemii, ale możemy mieć do czynienia ze wzrostem znaczenia go- spodarek narodowych, przez co wpływy z eksportu mebli mogą być dużo mniejsze, niż wcześniej zakładano. Czy te problemy dotyczą wszystkich firm meblarskich, czy też są zróżnico- wane, np. w zależności od wielkości firmy, rynków zbytu itp.? Koronawirus nie wybiera. Przez wie- le lat mieliśmy w gospodarce firmy „zbyt duże, by upaść” – teraz jesteśmy w sytu- acji, gdzie mamy „zbyt wiele firm, by upa- dły” – oznaczałoby to wielką zapaść pol- skiej gospodarki. Wyzwania dotyczą wszystkich przed- siębiorstw, niezależnie od ich wielko- ści i rynków zbytu. Choć mamy sytu- ację globalną, to jednak trzeba spojrzeć na nią jednostkowo. Większe firmy, któ- re są zarazem większymi pracodawcami na pewno odczuwają większą presję spo- łeczną i odpowiedzialność – nie tylko za siebie. Niełatwo jest też tym, którzy zde- cydowali się w ostatnim czasie na rozpo- częcie dużych inwestycji lub są w trakcie ich realizacji. Rozumiem pewne rozgory- czenie tych firm – w końcu z każdej stro- ny słyszeliśmy nawoływania, by inwesto- wać w rozwój, innowacje, stawać się coraz większym i większym. Bardzo dokładnie obserwuję zacho- wania dużych firm – nie tylko z bran- ży meblarskiej. Często rozwój firmy nie jest podyktowany tylko chęcią zarobie- nia większych pieniędzy, a obecna sytu- acja – na pewno przewartościowuje nasze życie – i to prywatne, i to zawodowe, i to biznesowe. Pewnie kilka milionów Polaków pracu- je obecnie zdalnie. Jak w tych realiach wygląda windykacja należności? Rozu- miem, że niektóre specjalności można wykonywać zdalnie, ale czy zdalnie można windykować należności (w sy- tuacji, gdy zadłużona firma jest na przymusowym przestoju, osobisty kon- takt z jej przedstawicielem może być jednak problemem)? Pandemia zmienia wiele rzeczy, w tym także sposób windykowania. Najwięk- szym wyzwaniem stają się nie same ne- gocjacje windykacyjne, ale dotarcie do odpowiednich osób – takich, które mogą podejmować decyzje. Niedawno sama to przerabiałam. W efekcie – niezapłaco- ne faktury w systemie tej firmy znalazła osoba z działu kadr, a inżynier – pomógł skontaktować się z księgową. Windyka- cja, wbrew pozorom, musi być prowa- dzona elastycznie i dostosowywać się do warunków panujących na rynku, umieć dotrzeć do dłużnika, nawet niestandar- dowym metodami. W przypadku małych firm– tu niewiele się zmieniło. Tak jak wcześniej, o wszyst- kim decyduje właściciel. Warto jednak teraz bardziej drążyć temat i dokładnie sprawdzać, co kryje się za wymówkami dłużników. Zawsze powtarzam, że warto pytać, a teraz jeszcze więcej odpowiedzi nam potrzeba. Do tego bardzo szybka reakcja, systematyczność i konsekwencja pomogą odzyskać pieniądze, a na pewno nie wszy- scy je odzyskają. Jak Pani zdaniem może wyglądać pol- skie meblarstwo po „odmrożeniu” gospodarki? To nie będzie przecież tak, że wystartujemy od zera. Ze- rwane łańcuchy powiązań (dostawca – producent – odbiorca) trzeba będzie z powrotem odbudować. Różne kra- je w różnym czasie mogą „odmrażać” swoją gospodarkę, odbiorcy mogą so- bie zatem poszukać innych producen- tów. Dodatkowo niektóre firmy mogą wejść w „nową normalność” z baga- żem długów. Jestem w miarę spokojna o meblarstwo po kryzysie. W tej branży ogromną rolę odgrywają długoletnie biznesowe relacje, które teraz powinny jeszcze bardziej zy- skać na znaczeniu, tak, jak na znaczeniu będzie zyskiwała branżowa solidarność i umiejętność wypracowania wspólnego stanowiska w palących kwestiach, w tym także tych prawnych. Oczywiście, jak za- wsze w takich sytuacjach, będą upadłości, będą oszuści i gracze, ale najsilniejsi sobie poradzą. Chciałabym podkreślić, że najsil- niejsi to nie tylko ci najwięksi, ale wszyst- kie firmy, które przed pandemią stawiały na długofalowe relacje z kontrahentami, pracownikami, klientami, które prowadzi- ły zdrową, przejrzystą politykę finanso- wą, kontrolę należności i rozwój pracow- ników. Mam wielu przyjaciół związanych z meblarstwem. Wiele przeszli w swo- im życiu, swoje firmy często budowali od przysłowiowego zera. Mam pewność, że i z tą sytuacją sobie poradzą. Wierzę, że z tego kryzysu, jako branża, wyjdziemy silniejsi, mądrzejszy, z dużym bagażem nowych doświadczeń, który zaprocentuje w przyszłości. Dziękuję za rozmowę.

RkJQdWJsaXNoZXIy ODEyNDg=